Obserwatorzy

piątek, 1 czerwca 2012

jak już wcześniej pisałam byliśmy na spontanicznym wyjeździe nad morze. a wszystko zaczęło się tak:
1) czwartek 24.05 - noc naszej trójki na lubczykowej górze u mojego chłopaka
2) piątek, sobota 25-26.05 noc w ciszkowie u zenka (nasz friendasek)
~ ten weekend był zaplanowany. grill, picie, jeziorko, nowe siniaki i wiele dziwnych rzeczy
3) niedziela 27.05. mieliśmy jechać do kruteczka porobić zdjęcia malusim amstaffom. poźniej do poznania na jedną noc do mnie, by następnie wyruszyć nad jezioro pod namioty. okazało się jednak, że wycieczkę przekładamy dzień wcześniej i wyruszyliśmy od razu przed siebie. plany były takie, że jedziemy przed siebie i tam, gdzie trafimy, tam się zatrzymamy (miałam stawać na każdym skrzyżowaniu, kręcić się w kółko i tam, gdzie stanę, pokazywać drogę :) ). moim zamiennikiem stał się jednak żółwik nawigator i trafiliśmy do czaplinka nad jezioro. zrobiliśmy grilla, 'pościeliliśmy' bagażnik i poszliśmy spać (lenistwo odnośnie rozkładania namiotu - tak spaliśmy w trójkę w bagażniku samochodu.! :d )
4) poniedziałek 28.05 - jadąc przed siebie okazało się, że mamy 80 km do kołobrzegu i ostatecznie w okolicach zlądowaliśmy (kilkanaście km od Dźwirzyna)
5) wtorek 29.05 - kolejna zmiana miejsca i nocleg znów przy samej plaży na klifie w okolicach pobierowa (las należący do terenu wojskowego)
6) środa 30.05 - pobudka przez manewry i powrót do domu

tak więc generalnie pojechałam nad morze z dwiema bluzkami, dwiema parami bielizny i szczoteczką do zębów :D
ale było cudnie i nigdy nie zapomnę tego wyjazdu.! mam zamiar oznaczyć wszystkie miejscowości w których byliśmy. gdy tylko będę miała wolne w pracy, to postaram się to zrobić i wam pokazać, ale pracowanie przez 12h. może mi to z lekka uniemożliwić. w razie co, będę dopisywać jakieś szczegóły :)





po drodze zagadaliśmy się trochę i jadąc 58 km/h...

... stworzyliśmy mały korek :d




żółwik nawigator





widok z naszej 'sypialni'
 
 





na tak wysokim klifie spaliśmy (tam stoi mały zenuś)

kolacja

śniadanie mistrzów.

powiedzmy, że kąpiel. :D

5 komentarzy:

  1. thx. u're the first person who wrote to me at the english.! wow.! it's really nice, and I'm sure to watch urs blog :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę takiego wypadu, musiało byś ciekawie i zabawnie;)
    F.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również zazdroszczę wypadu :)) Całkowity spontan, sypialnia z widokiem na morze.., śniadania jak król.. żyć nie umierać ;)) Najlepsze są właśnie takie wypady :) Oby takich więcej :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, i mam nadzieję, że będzie ich więcej :)

      Usuń