Obserwatorzy

środa, 27 marca 2013

czasami są takie dni, gdy trzeba zadać sobie pytanie, co tak naprawdę jest ważne i na czym najbardziej nam zależy. decyzja taka jest trudna, ale w momencie, gdy nieoczekiwany szok sprowadza nas na ziemię, nasze myśli i wartości momentalnie się zmieniają. mimo mocnych słów, żalu, smutku i nieprzespanych nocy jet to bardzo motywujące. pozwala myśleć trzeźwo i poznać się z zupełnie innej strony...

teraz trochę z innej beczki, ale bardzo oczekiwany przez was post. trochę o koloryzacji moich włosów...
z natury jestem 'lokowaną' szatynką :)
oczywiście włosy kręciły mi się kiedyś o wiele bardziej, ale na chwilę obecną sprawdzone patenty wspomagają ich sprężystość.

dobra. postaram się chronologicznie opisywać:



(najprawdopodobniej) 
po lewej stronie moje naturalne włosy


później przyszła pora na farbowanie.
zaczęło się od zwykłej, oraz granatowej czerni


później znów brąz:

następnie kupowałam coraz jaśniejsze farby, by zahaczając o wiśnię ulec rudości:
 






czerwienie:








róże... żeby mieć różowe włosy (przy pierwszej koloryzacji) odczekałam aż ówczesna farba, którą miałam na głowie wyblaknie (nie chciałam niszczyć ich rozjaśniaczami). wypróbowywałam bardzo dużo różnych farb, tonerów itp., ale żaden nie spełniał moich oczekiwań. do czasu... pewnego dnia wpadłam na piankę koloryzującą i dzień przed ślubem kuzynki (gdzie [żeby było śmieszniej] byłam świadkową) postanowiłam ją wypróbować:

taki był początkowy efekt.

chciałam jednak uzyskać jaśniejszy odcień, więc czekałam aż kolor znów się zmyje.

stopniowy kolor po zmywaniu:

 następnie trafiłam na różową płukankę do włosów, dzięki której mój kolor jest mniej więcej taki, jakiego oczekiwałam:



teraz od czasu do czasu farbuję włosy pianką, ale głównie moim zwolennikiem jest płukanka :)


ps. obiecuję, że jeszcze przed świętami pojawią się nowe bluzy na blogu i all.!♡.!

10 komentarzy:

  1. świetny wpis, jestem wielką fanką Twoich włosów c: pierwszy raz, gdy zetknęłam się z dżul.design miałaś już czerwone c: jednak dobrze Ci we wszystkich tych kolorach, choć skrycie kocham się w tych różowych c:

    OdpowiedzUsuń
  2. W czerwieniach Cię kochałam! A w różach jeszcze lepsza jesteś. Ogólnie zajebiste kolorki, ja też coś takiego planuje! ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne masz ten kolor :)Możesz powiedzieć gdzie kupujesz te płukanki i pianki, oraz jakich są firm?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pianki były dostępne kiedyś w drogerii natura, a płukanki z all :)

      Usuń
  4. łoa : O ciekawie. Najbardziej podoba mi się w czerwieniach! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. sa to pianki i płukanki trwałej koloryzacji? bo spotykałam się jedynie z takimi utrzymującymi się jedynie pare myć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. płukanka utrzymuje się na ok 3 mycia, natomiast pianka na jakiś miesiąc

      Usuń
  6. Zwolennik, to osoba, która woli coś od czegoś... Ty możesz być zwolenniczką płukanki, ale ona Twoim nie ;p
    To tak jakby płukanka wolała Ciebie od czegoś innego... ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. racja, nawet nie zwróciłam uwagi na ten błąd :d

      Usuń
  7. Boski ten różowy! ! Też chciałabym zrobić taki kolor, mogłabyś napisać dokładniej tak krok po kroku jak uzyskujesz ten efekt tzn kiedy pianka, kiedy płukanka :)

    OdpowiedzUsuń