Obserwatorzy

poniedziałek, 25 listopada 2013

listopad. zawsze cudowny, magiczny, pomysłowy. zawsze wraz z mrozem nadchodzącej zimy i złotem jesieni pojawiały się nowe pomysły zmieniające co nieco w życiu. tym razem cisza. zupełnie na odwrót. nie mam chęci na wstawanie z łóżka, czasu na zdjęcia, pieniędzy na nowe materiały by szyć. zanurzam się w pościelowej kąpieli, trzymając gigantyczny kubek gorącego kakao.
śniła mi się piękna herbaciarnia na szczycie ogromnej śnieżnej góry. otoczona zimnym krajobrazem przyciągała ciepłem kominka, przytulnym białym wnętrzem, kolorowymi dodatkami i najróżniejszymi aromatami...
 dziś drugie urodziny dżul.design. trochę się działo, pozmieniało. dużo blogu zawdzięczam, ale wiem też, że nie poświęciłam mu tyle czasu ile chciałam. żałuję, że nie realizuję wszystkiego co mam w głowie, że nie zawsze wiem jak się za to zabrać, że nie zawsze są na to pieniądze. wiem jednak, że mimo wszystko postaram się robić to co kocham i co sobie postanowię. uwierzcie mi jednak, że w pojedynkę nie jest to takie łatwe...




czwartek, 24 października 2013

benefit... dziwny zbieg okoliczności. jak najbardziej przyjemny i cudowny, ale dzwny...
niespełna miesiąc temu zabrałam się za szukanie odpowiedniego rozświetlacza do twarzy; znalazłam, ale oczywiście nie na moją kieszeń. był to 'high beam' od benefit; tak więc na wiedzy o jego istnieniu poszukiwania zakończyłam, pocieszając się przy tym pudrem rozświetlającym od 'my secret'.
21.09.2013r. na stronie glossybox pojawił się konkurs, w którym do wygrania były właśnie kosmetyki marki benefit. oczy zaświeciły mi się od razu i zaczęłam malować tą obcą twarz (warunkiem uczestnictwa w konkursie było pomalowanie kosmetykami 'face chart', tak by kojarzyła się ona z tematyką sugar&spice). 
w tym konkursie mogły wygrac 3 osoby. jedna wybrana przez fanów glossybox, oraz dwie wyróżnione przez jury. jeszcze dwa dni przed zakończeniem konkursu prowadziłam głosami 'publiczności'. natomiast dnia, gdy zostały podane wyniki okazało się, że przegrałam... niemniej jednak jury podało moje nazwisko, jako pierwsze, podczas przyznawania przez nich nagrody. 
nie mam pojęcia, czy to oznaczało pierwsze miejsce w konkursie, czy kolejność była przypadkowa. tak czy inaczej udało mi się wygrać. jakby tego było mało, dowiedziałam się o wygranej dwa dni po moich (niekoniecznie udanych) 21 urodzinach. tak więc, jeszcze większy suprise. chciałabym pokazać wam, co znajdowało się w mojej 'urodzinowej' paczuszce, oraz jak to wszystko wygląda na żywo; nakręciłam więc filmik z makijażem wykonanym otrzymanymi kosmetykami (+ podkład dermiki z poprzedniego pudełka glossybox). okazuje się jednak, że miałam chyba aż za dobre światło i video jest dość jasne, natomiast mam nadzieję, że uda wam się coś tam zobaczyć. enjoy :)




1) the pore fessional - baza pod makijaż niwelująca pory
2)  they're real - tusz do rzęs
3) watt's up - 'brązujący' rozświetlacz do twarzy
4) fake up - concealer
5) gimme brow - żel / wosk nadający brwiom objętości
6) high beam - rozświetlacz do twarzy (♡)
7) posie tint - róż do policzków i ust























ps. kosmetyki tej marki kojarzą mi się z efektem 'lalki' w najlepszym znaczeniu tego słowa. makijaż jest delikatny, promienny, naturalny i nie sposób zrobić sobie nimi 'krzywdę' (chyba, że wsadzicie sobie szczoteczkę od tuszu w oko ;) ).


wtorek, 15 października 2013

październik... kolejny glossybox.
zauważyłam, że już nie kolejne rachunki odliczają mi czas, ale pudełka gossybox. 
na nie oczekuję cały miesiąc. czekając z niecierpliwością snuję plany o tym, co mogłoby się w nich znaleźć.
gdy usłyszałam, że kolejny glossy będzie sygnowany by kasia tusk moje uczucia były mieszane. myślałam, że 'beauty trend polska' zaproszą blogerkę, która głównie interesuje się kosmetykami (których w sieci nie mało, jak np. kat0su, czy maxineczka - vlogi). no cóż. niecierpliwość nie dawała mi spokoju; aż do dziś. dostałam pudełko. pierwsze wrażenie: spodziewałam się czegoś lepszego po wszystkich zapowiedziach. niemniej jednak wszystkie produkty mi się przydadzą. mimo małego zawodu (bo to przecież specjalne, superprodukty wybrane przez kasię tusk), jestem zadowolona z pudełka i wszystko wykorzystam.
dobra. do rzeczy :)




BIODERMA sensibio h2o (100ml.) - płyn micelarny do oczyszczania twarzy i zmywania makijażu, który delikatnie oczyszcza skórę i zmywa makijaż, nawet wodoodporny. działa kojąco dzięki wyciągowi z ogórka.
pełny produkt ok 48 zł/250ml. // ok 74 zł/500ml.

~ bezzapachowy. nie stosowałam nigdy płynów micelarnych, ponieważ szczypały mnie w oczy. niemniej jednak wypróbuję

WELLA PROFESIONALS stay styled finishing spray (50ml.) - wspaniale zachowuje kształt fryzury bez utraty naturalnego wyglądu pasm. nie skleja włosów, jest łatwy do wyczesania. polimery nabłyszczające sprawiają, że  włosy lśnią jak nigdy przedtem.
pełny produkt 60 zł/ 300ml.

~ mały, idealny do torebki. by utrzymać objętość swoich loków często używam lakieru do włosów. wracając jednak z zajęć, czy po całym dniu biegania po mieście, moje loki nie zawsze są w idealnym stanie; w tym przypadku idealnie sprawi się mały lakier, który mogę mieć zawsze przy sobie oraz jak jak zapewnia producent zachowuje kształt fryzury bez utraty naturalnego wyglądu pasm.


PAT&RUB cukrowy scrub do ciała, żurawina i cytryna (40ml.) - delikatnie złuszcza, ekspresowo nawilża i poprawia wygląd skóry. cytrynowy ekoaromat dodaje energii. żurawina zwalcza objawy starzenia się skóry, regeneruje i wzmacnia. olejek cytrynowy poprawia wygląd skóry, wygładza ją i oczyszcza.
pełny produkt 79zł / 500ml.

~ pięknie pachnie i nawilża skórę.

PALMER brązujący balsam do ciała (50ml.) - nawilżający balsam oparty na bazie formuły czystego masła kakaowego, wzbogaconego witaminą E. balsam nadaje równomierny i naturalny odcień skory muśniętej słońcem już bezpośrednio po nałożeniu
pełny produkt 45zł/ 250 ml.

~ śliczny zapach roztopionej gorzkiej czekolady. dobrze nawilża, ale po pierwszym nałożeniu nawet delikatnego 'zbrązowienia' nie widać.

GOLDEN ROSE lakier do paznokci rich color (pełny produkt) - jedna warstwa zapewnia idealne krycie i wysoki połysk, a szeroki pędzelek umożliwia równomierne rozprowadzenie lakieru. długotrwała formuła gwarantuje trwałość lakieru, czyniąc go odpornym na odpryskiwanie i wszelkie uszkodzenia mechaniczne.
pełny produkt 6,90zł / 10,5ml.

~ jako posiadaczka kilkudziesięciu odcieni lakierów do paznokci, trudno jest mi znaleźć lakier, który mi się podoba, a którego jeszcze nie mam. glossy się udało. lakier ten ma piękny kolor - niebiesko fioletowy, którego nie posiadam. strzał w 10! :)

LOVE ME GREEN organic energising face peeling (pełny produkt) - delikatnie usuwa martwe komórki z powierzchni skóry, stymuluje procesy regeneracyjne, polepsza koloryt skóry. zabezpiecza skórę przez oznakami starzenia pozostawiając skórę miękką, gładką, promienną, poprawiając jej nawilżenie.
pełny produkt 49,90 zł / 75 ml.

~ drobnoziarnisty o delikatnym 'naturalnym' zapachu. skóra staje się gładka i odrobinę nawilżona.

pudełko 8/10 pkt
(-1 pkt z powodu dużego zamieszania związanego z wybraniem kosmetyków przez kasię tusk - oczekiwałam czegoś innego.
-1 pkt za dwa peelingi, mimo iż we wrześniowym pudełku również pojawił się peeling)

czwartek, 10 października 2013

ostatni z tej serii.
mallorca VII

insta: bydzuldesign