Obserwatorzy

piątek, 13 września 2013



hahaha. wczoraj 'obudził' mnie kurier z butami, a dziś z glossyboxem. lubię takie poranki, bo dzień staje się jakiś taki fajniejszy; tym bardziej w taką pogodę. no nic. wakacje pomału mi się kończą, niemniej jednak za 9 dni będę w zupełnie innym 'świecie', wkurzając was nieco przy tym ;)
ale nie o tym chciałam... zapewne jako jedna z pierwszych pokażę wam zawartość wrześniowego glossybox. enjoy.


ps. łapcie insta, tam możecie być na bieżąco:

w szczególności zachęcam was do obejrzenia najnowszego filmiku na nim; dzięki któremu świat przez chwilę stał się piękniejszy, a ze sru nie mogłyśmy się pozbierać ze śmiechu ;)




ARTEGO (25ml) - odżywka do codziennego stosowania daily. pełny produkt 31,50 zł / 200ml.
miód zawarty w kosmetyku odżywia i wzmacnia włosy oraz przywraca im pierwotny poziom nawilżenia. po zastosowaniu odżywki włosy zyskują niesamowitą miękkość i stają się delikatne w dotyku

zapach bardzo ładny (niestety trudno jest mi go określić)


BE A BOMBSHELL (pełny produkt) - eyeliner cena: 45 zł/3g.
urok czarnego pieprzu. bestsellerowy eyeliner o długotrwałej formule, w kolorze czarnego pieprzu. posiada specjalnie wyprofilowaną końcówkę, dzięki której namalujesz cienką kreskę, odpowiednią do dziennego makijażu lub grubszą dla stworzenia wieczornego look'u

używam linerów prawie codziennie, ale nie jestem przekonana co do kosmetyków w tej postaci. mimo wszystko wypróbuję i zobaczę, może po prostu w przeszłości trafiałam na nieodpowiednie dla siebie linery tego typu. kreska jest wyrazista, ale czasami przerywa.

 YVES ROCHER (30ml.) - orientalny peeling do ciała z glinką marokańską. pełny produkt 67zł/150ml.
smak orientu. peeling z glinką marokańską i olejkiem arganowym zwanym 'złotem maroko' oraz puder z orzechów z drzewa arganowego i pestek moreli. działa złuszczająco pozostawiając skórę czystą, aksamitnie gładką, otuloną ciepłym, orientalnym zapachem.

cudny zapach na pograniczu owocowych perfum i orzechów. delikatna konsystencja, drobny masujący peeling.

 JOHN MASTERS ORGANICS (30ml.) - żel pod prysznic czerwona pomarańcza i wanillia. pełny produkt 87zł/236ml.
żel o łagodnej kremowej formule, zawierającej substancje myjące z kukurydzy i orzecha kokosowego. po jego użyciu skóra staje się miękka i gładka
w sierpniowym glossybox również udało mi się trafić na ten żel. delikatny, cudowny, zapach intrygujący, świeży i rozgrzewający.


DERMIKA (pełny produkt) - revisage rewitalizujący make-up cover & care 49zł/33ml.
biszkoptowe muśnięcie. luksusowy make-up pielęgnujący cerę, błyskawicznie stapia się ze skórą i poprawia jej koloryt. pielęgnuje i redukuje objawy zmęczenia, nadaje świeży, wypoczęty wygląd.

bardzo delikatny zapach pokroju kremu do twarzy, wydajny, łatwo się go rozsmarowuje, dobrze matuje i faktycznie szybko 'stapia' się ze skórą.

 JUST CAVALLI (prezent 1,2ml.) - woda toaletowa. pełny produkt 170zł/30ml.
kwiatowo-owocowa przygoda. wyjątkowo seksowna i prowokacyjna kompozycja. z gąszczu naturalnych aromatów przebija się blask neroli, olejku z kwiatów drzewa gorzkiej pomarańczy. serce zapachu stanowi uwodzicielska gardenia tahitańska.

ładny. świeży, ale intensywny zapach. bardzo kobiecy i romantyczny. kojarzy mi się z perfumami mojej babci, ale ma w sobie coś takiego intrygującego i uwodzicielskiego, że z chęcią będę go używać. minusem jest to, że flakonik jest wypełniony w 3/4 wysokości. ubytek? czy 3/4 stanowi właśnie 1,2ml.?

wszystko bardzo przypadło mi do gustu i wszystkiego na pewno użyję. w 100 trafione pudełko pod moją osobę.! :)

12 komentarzy:

  1. Trafiłaś na bardzo dobrą wersję pudełka, więc nie masz na co narzekać. :)) Glossybox dzieli klientów na lepszych i gorszych, to jest jakaś kpina!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też jestem zadowolona z pudełka, chociaż dostałam troszkę inną wersję bo z energetyzującą emulsją wygładzającą pierwsze zmarszczki (mam 31 lat, więc chyba już czas) oraz z balsamem z masłem shea który obłędnie pachnie. Woda toaletowa także mi podpasowała, chociaż potrafię dostać migreny od nietrafionego zapachu. A Eyeliner jest wadliwy. Wszystkie dostałyśmy bubel. W zwykłej drogerii za połowę ceny dostaniesz o niebo lepszy produkt tego typu. Jedna dziewczyna dostała całkiem biały tj. z suchą końcówką. Mój robi kreski jak wypisany flamaster:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale mimo wszystko nigdzie indziej (prócz konkurencji) nie dostałybyśmy tylu kosmetyków za 49 zł. na dodatek takich firm, na które nigdy byśmy nie spojrzały, bo za drogie. teraz osoby, które dostały chociażby wadliwy liner będą wiedzieć, że kupowanie go za 45 zł wcale nie będzie czyniło go zajebistym, bo w sklepie dostałyby taki sam jak od glossy. to samo tyczy się innych pełno i nie pełno wymiarowych produktów. wykupując subskrybcję musiały liczyć się z tym, że nie zawsze będzie coś, co im przypadnie do gustu, bo glossie dobierają dla nas produkty tylko i wyłącznie na podstawie ankiety, jaką na początku wypełniałyśmy, co przecież nie jest łatwe. możliwe, że właśnie dlatego są 3 wydania pudełek, by jak najbardziej podpasować w nasze gusta ( co, jak widać, nie we wszystkich przypadkach się udało )

      Usuń
    2. nie nazwałabym podkładu za 49 pln drogim tylko raczej ze średniej półki; i na podstawie ankiety 20 - latka dostała serum, a 40 - latka żel pod prysznic, rzeczywiście bardzo dobrze wyciągnięty wniosek

      Usuń
    3. dla każdego 'drogi' oznacza co innego. moją ankietę dobrze odczytali i dostałam właściwy kosmetyk ;)

      Usuń
    4. Ciesze sie ze jestes zadowolona ja niestety wrzesniowe pudelko uwazam za najgorsze w historii

      Usuń
  3. Dostałam to samo pudełko - niestety z tego o widzę to najgorszy wariant - podkład ze średniej półki i żel pod prysznic pachnący jak te za 8 pln (np. Original Source); w tym pudełku nie ma nic co chciałabym mieć w pełnej wersji

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podoba Twoja opinia na Fb dotycząca zadowolonych i niezadowolonych klientek Glossybox. Ja trafiłam na inne pudełko (TBS, serum) i jestem bardzo zadowolona, a marudom trzeba mówić stop. Wiadomo, że czasem się trafi lepiej, czasem gorzej. Nie da się zadowolić każdego. obserwuję i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. marudom? jakbym dostałam serum i body shop też bym się cieszyła, trudno mi uwierzyć, że skakałabyś z radości na widoku miniaturki żelu w opakowaniu, z którego ciężko go wyjąć i podkładu, którego w promocji pewnie dasz radę kupić za 30 pln

    OdpowiedzUsuń