Obserwatorzy

sobota, 30 czerwca 2012

bluza opisywana wcześniej na blogu, już dawno gotowa. 
chcecie ujrzeć ją wpierw samą, czy czekać na odpowiednią pogodę 
i cały outfit.? :)
ps. maturka w końcu zdana i podanie na studia złożone.! :)

środa, 27 czerwca 2012



zapowiedź nowego ciucha od dżul.design.! :)

poniedziałek, 25 czerwca 2012

bardzo chciałam zaprezentować wam dzisiaj stylizację, którą już od dawna mam w głowie, ale niestety czas i pogoda mi na to nie pozwoliły. udało mi się jednak pozałatwiać wiele spraw, które od dawna przekładałam ze względu na pracę po 10/12h dziennie.
m.in. dzięki tajnej wiadomości o dostawie, zakupiłam sobie długo poszukiwane buty (ponoć nie ma ich już nigdzie, a na allegro ich cena wynosi 200%). buty te, to 'vans era', prawie identyczne, jak 'vans authentic'. postawiłam również na grubą podeszwę, która sprawia wrażenie, że buty te podobne są do 'creepersów' :)
niesamowicie się cieszę, że udało mi się je dostać, nie mniej jednak przeliczyłam ich koszt na czas mojej pracy i wyszło mi, że pracowałam na nie 34h (2040 min.!), ale i tak warto.!
wczoraj w pracy robiłam również fan page'a FBI, fakt faktem robiłam go cały dzień, żeby poustawiać wszystko, przerobić zdjęcia, powklejać itp. (federalna.pizzeria), ale wydaje mi się, że jest okej :)
jak już mogliście zauważyć, pisałam wczoraj na facebook'u, że dziś jest bardzo ważny dzień... no i jest.! dziś mija równe
6 miesięcy od założenia przeze mnie dżul.design.
podsumowania:
231 fanów na facebook'u
41 obserwatorów na blogu
kilkaset sprzedanych bransoletek
kilkanaście sprzedanych koszulek
kilkadziesiąt przerobionych ubrań

cieszę się, że tak daleko to zaszło, mimo, iż nie poświęcam temu tak dużo czasu, ile bym chciała. dziękuję wam za wszystko i mam nadzieję, że uda mi się zajść z tym wszystkim dalej i poza granice internetowego świata :)

z tej okazji mam dla was niespodziankę: 
do końca tygodnia rabat -10% na wszystko, 
a dla poznaniaków -20% w momencie, gdy polubią fan page'a 
FBI korporacja :)

ps. teraz do piątku będę w pracy, więc do tego czasu nie będę miała okazji przyszykować czegoś do nowego posta, ale będę starała się informować was o wszystkim na bieżąco
 na facebook'u :)

moje nowe cuda.! (zdjęcie pożyczone z google.)

wtorek, 19 czerwca 2012

z tego, co widziałam, to ostatniego konkretniejszego posta pisałam 08.06., tak więc postaram się w słowach kluczach opisać, co od tamtego czasu działo się w moim zyciu:

mecze, piwo, strefa kibica, piwo, stary rynek, piwo, bifor, mc'donald nocą, bansy, powrót o 5, spanie na dywanie, pobudka o 10, 12h pracy, telefon lądujący w kiblu.
praca, głośna, ikea, piwo, strefa kibica, piwo, mecze, piwo, nocne bieganie w ulewie boso, poszukiwania czapki, przerabianie ciuchów, 3 dniowe poszukiwania butów, praca, ogarnianie studiów... itp., itd...

dziś natomiast:
zaspanie na obronę zawodu (oblanie jej), głośna, piwo, bro, naczosy, kino (dyktator :D ), kwiaty, relaks, trochę pracy na komputerze.

teraz outfit:








czapka: urban city
koszula: dżul.design.
spodenki: diy
buty: adidas

niedziela, 17 czerwca 2012

uwaga, uwaga.!
ogłoszenie wyników konkursu na bransoletkę z kubusiem puchatkiem:
w/w bransoletkę wygrała:

Katarzyna Przewłocka

z komentarzem:
"Moją ulubioną bajką była i jest" Lilo i Stich". Jest to bajka o dziewczynce ,która wychowywana jest przez siostrę i jej przyjaźni ze Stichem,ale co ja wam tu będę fabule opowiadać :D bajka jest warta obejrzenia dlatego kto jej jeszcze nie oglądał niech się sam przekona:) Zazwyczaj w bajkach Disneya są kobiety które maja wybitnie wąską talie długie nogi,włosy czasami także duży biust... idealna szczupła sylwetka jest wpajana dzieciom w psychikę już od najmłodszych lat,ale w tej bajce tego nie ma. są dwie zwykłe dziewczyny,które nie mają figury modelki, nie są lukrowanymi księżniczkami. Bohaterowie mają swoje wady i zalety.. Lilo była naprawdę dzieckiem, zachowywała się jak dziecko, czuła i myślała jak dziecko, tak jakby to był film o prawdziwej dziewczynce, a nie wymyślonej postaci z bajki.Nie raz uroniła mi się łezka.Rysunkowe postacie oddawały te same głębokie emocje, które czułam w podobnych sytuacjach...Bajka pokazuje że najważniejsza jest rodzina!"
GRATULUJĘ WYGRANEJ i proszę o kontakt na maila: dzul.design@op.pl
:) 


ps. posta ciuchowego niestety dziś nie będzie, bo nie mam zdjęć, ale mam nadzieję, że pojawi się w najbliższym czasie. 
a teraz zabieram się za robienie koszulek na zamówienie :)

wtorek, 12 czerwca 2012

zapowiedź kolejnego posta ♥.!


sobota, 9 czerwca 2012







kurtka - sh
koszulka - sh (diy)
spodenki - sh (diy z długich spodni)

piątek, 8 czerwca 2012

wczoraj z racji tego, że miałam wolne od pracy, postanowiłam zrobić porządek w swoich ciuchach. okazało się, że mam całą siatkę ubrań, których nigdy nie założyłam i już nie założę. to mnie jakoś nie zdziwiło, bardziej zdziwiło mnie jednak, że jeszcze więcej było  ciuchów, dla których zaplanowałam drugie życie, dzięki nożyczkom, igle, nitce, farbom itp. mimo bardzo ambitnych planów, udało mi się przerobić jedynie jakąś niewielką część. były to m.in. dwie koszulki (rolling stones i guns n' rooses), spodnie (białe baggy o których pisałam dawno temu. dodałam nawet projekty, jak chciałabym je przerobić, jednak nie dostosowałam się do żadnego z nich :> ) i bluzę (kupiłam ją specjalnie do pomalowania, jednakże nie miałam żadnego konkretnego pomysłu na print, który miałby na niej zaistnieć). tą właśnie bluzę chciałabym wam dzisiaj zaprezentować. poświęciłam jej 3h z wczorajszego dnia i wydaje mi się, że efekt jest zadowalający :)
bluza ta jest jedną jedyną sztuką, którą zrobiłam dla siebie, ale jeśli byłby ktoś zainteresowany, to mogę zrobić takową na zamówienie (jeśli nie będę miała problemu ze zdobyciem materiałów), cena orientacyjna, to ok 100 zł :)

bluza: dżul.design.

~ lekkie zniekształcenia napisu są spowodowane ułożeniem bluzy na wieszaku. bluza po pomalowaniu nie była jeszcze przeprana, więc możliwe są widoczne na niej szkice, białą kredką, która zejdzie w praniu :)


co o niej sądzicie.?


ps. pamiętajcie o konkursie na blogu (post poniżej) i fan page'u na facebook'u: dżul.design.

wtorek, 5 czerwca 2012

niedziela, 3 czerwca 2012

jak już zapewne czytaliście, od 01.06 zaczęłam nową pracę i korzystając z okazji, chciałabym wam o niej co nieco powiedzieć.
pracuję w firmie 'FBI korporacja'(która istnieje od miesiąca), zapewne wszystkim z was skojarzyła się ta nazwa z 'federalnym biurem śledczym', jednakże, to nie jest to :d
'FBI korporacja' bądź 'FBI pizza', jest to pizzeria znajdująca się w poznaniu. fakt faktem, że praca tam jest ciężka, bo muszę być od 12 do 24 na nogach i na dodatek mam miliard spraw na głowie, ale mam świetny zespół i równie fajne szefostwo, więc ten czas mija w naprawdę zabawnym towarzystwie. jeśli chodzi o sam lokal i jedzenie, to nie jest on zbyt duży, ale wchodząc do środka widzimy całą ścianę obwieszoną listami gończymi i artykułami o 'bandytach', dodatkowo lampy powieszone na ścianach, prosto z kryminalnych filmów i grawery odznak FBI na stołach nadają całości klimatu.
teraz menu (potwierdzam, iż chyba nigdy nie jadłam równie pysznej pizzy, a jadłam ich wiele w najróżniejszych pizzeriach.! cena nie jest zbyt mała, ale odnosząc się do smaku: WARTO.!). nie wiem, czy jest sens opisywać menu, wystarczy, że podam wam kilka przykładowych nazw, a już sami będziecie wiedzieć, co chciałam powiedzieć:
FBI, coroner, guilty, archiwum x, most wanted, prison, soprano, dirty harry, vendetta itd.

jakby ktoś chciał odwiedzić stronę, bądź mnie, to zapraszam:


teraz trochę z innej beczki:
wczoraj mogliście znaleźć moje wyroby na charytatywnym festynie, w którym brała udział szkoła muzyczna w poznaniu, z którego wszystkie dochody zostały przekazane dla potrzebujących dzieciaków :)
niestety, nie mogłam wziąć w nim udziału osobiście ze względu na pracę, ale 12 letni brat mojego chłopaka reprezentował dżul.design. i udało mu się sprzedać WSZYSTKIE bransoletki, które dla was przygotowałam :)
był może ktoś z was.? 


no i dodatkowo kilka fajnych zdjęć, które znalazłam u siebie na komputerze:



piątek, 1 czerwca 2012

jak już wcześniej pisałam byliśmy na spontanicznym wyjeździe nad morze. a wszystko zaczęło się tak:
1) czwartek 24.05 - noc naszej trójki na lubczykowej górze u mojego chłopaka
2) piątek, sobota 25-26.05 noc w ciszkowie u zenka (nasz friendasek)
~ ten weekend był zaplanowany. grill, picie, jeziorko, nowe siniaki i wiele dziwnych rzeczy
3) niedziela 27.05. mieliśmy jechać do kruteczka porobić zdjęcia malusim amstaffom. poźniej do poznania na jedną noc do mnie, by następnie wyruszyć nad jezioro pod namioty. okazało się jednak, że wycieczkę przekładamy dzień wcześniej i wyruszyliśmy od razu przed siebie. plany były takie, że jedziemy przed siebie i tam, gdzie trafimy, tam się zatrzymamy (miałam stawać na każdym skrzyżowaniu, kręcić się w kółko i tam, gdzie stanę, pokazywać drogę :) ). moim zamiennikiem stał się jednak żółwik nawigator i trafiliśmy do czaplinka nad jezioro. zrobiliśmy grilla, 'pościeliliśmy' bagażnik i poszliśmy spać (lenistwo odnośnie rozkładania namiotu - tak spaliśmy w trójkę w bagażniku samochodu.! :d )
4) poniedziałek 28.05 - jadąc przed siebie okazało się, że mamy 80 km do kołobrzegu i ostatecznie w okolicach zlądowaliśmy (kilkanaście km od Dźwirzyna)
5) wtorek 29.05 - kolejna zmiana miejsca i nocleg znów przy samej plaży na klifie w okolicach pobierowa (las należący do terenu wojskowego)
6) środa 30.05 - pobudka przez manewry i powrót do domu

tak więc generalnie pojechałam nad morze z dwiema bluzkami, dwiema parami bielizny i szczoteczką do zębów :D
ale było cudnie i nigdy nie zapomnę tego wyjazdu.! mam zamiar oznaczyć wszystkie miejscowości w których byliśmy. gdy tylko będę miała wolne w pracy, to postaram się to zrobić i wam pokazać, ale pracowanie przez 12h. może mi to z lekka uniemożliwić. w razie co, będę dopisywać jakieś szczegóły :)





po drodze zagadaliśmy się trochę i jadąc 58 km/h...

... stworzyliśmy mały korek :d




żółwik nawigator





widok z naszej 'sypialni'
 
 





na tak wysokim klifie spaliśmy (tam stoi mały zenuś)

kolacja

śniadanie mistrzów.

powiedzmy, że kąpiel. :D